„Nasz zawód często kojarzy się wyłącznie z pobraniem krwi, nałożeniem przysłowiowego plastra i wymianą pampersa, a tak od wielu lat nie jest. Społeczeństwo powinno wiedzieć, że mamy możliwości wykonywania różnych świadczeń” – mówi Krystyna Ptok.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok była jedną z prelegentek IX Kongresu Wyzwań Zdrowotnych, który odbył się w dniach 7-8 marca w Katowicach. W trakcie sesji „Jak zaangażować personel pielęgniarski w naprawę systemu ochrony zdrowia” została zapytana o to, jak postrzegany jest w społeczeństwie zawód pielęgniarek.
„W rankingu zawodów zajmujemy trzecie miejsce, ale w hierarchii społecznej jedno ze środkowych miejsc. Rodzice pytani, czy wybraliby dla swojego dziecka zawód pielęgniarki, najczęściej odpowiadają, że nie, ale już zawód lekarza tak”
– stwierdziła Krystyna Ptok.
Według przewodniczącej OZZPiP społeczeństwo często, niestety, kojarzy zawód pielęgniarki wyłącznie z pobraniem krwi, nałożeniem przysłowiowego plastra i wymianą pampersa, a tak od wielu lat nie jest.
„Ten zawód przeszedł ogromny rozwój i jest już teraz na zupełnie innym miejscu w medycynie. Nie wyłącznie w zakresie pielęgnowania, bo jako pielęgniarki mamy bardzo szerokie możliwości. Niestety system nie wykorzystuje ich w takim stopniu, w jakim mógłby”
– podkreśliła Krystyna Ptok.
Przewodnicząca OZZPiP przypomniała, że nie doszło do wydania rozporządzenia Ministra Zdrowia w zakresie kompetencji pielęgniarek, co też utrudnia wykonywanie zawodu, ponieważ nie wszyscy pracodawcy są zorientowani w wachlarzu ich możliwości. Nie wiedzą, że w różnych okresach i różnych latach kształcenie dawało pielęgniarkom różne kompetencje. Należałoby je przejrzeć i wydać wreszcie rozporządzenie.
„Społeczeństwo powinno wiedzieć, że w ramach naszego zawodu mamy możliwość wykonywania świadczeń pielęgnacyjnych, rehabilitacyjnych, diagnostycznych i leczniczych”
– przypomniała Krystyna Ptok.
Dodała, że w pewnym okresie życia pacjenta nie jest mu już potrzebny lekarz. Potrzebna jest osoba, która jest przy nim do ostatniego tchnienia, wykonuje czynności pielęgnacyjne, a na koniec toaletę pośmiertną. Z kolei w oddziale noworodkowym pielęgniarka neonatologiczna i położna jako pierwsze trzymają dziecko w ręku.
„Chcielibyśmy być dostrzegani w systemie jako wysoko wykwalifikowane osoby. My też cierpimy na niedobory kadrowe”
– stwierdziła przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
Krystyna Ptok przypomniała, że w ciągu ostatnich 10 lat do systemu weszło nieco ponad 22 tysiące pielęgniarek i pielęgniarzy. Jednak do 2033 roku odejdzie z niego 93 tysiące osób wykonujących ten zawód. Trzeba się zastanowić, w jaki sposób załatać tę dziurę.