Pod hasłem „Polityka tworzy armię pielęgniarek z tektury” pod Sejmem odbył się 6 czerwca protest pielęgniarek. Uczestniczki protestu zorganizowanego w formie happeningu chciały zwrócić uwagę na braki kadrowe w publicznym systemie ochrony zdrowia i bezczynność polityków w tym zakresie.

Sytuacja demograficzna, ale także pandemia COVID-19, spowodowały, że zapotrzebowanie na usługi medyczne i pielęgnacyjne jest coraz większe. I nie chodzi tylko o Polskę, ale całą Europę. Według Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, organizatora protestu, inne kraje podejmują działania, aby sprostać tym wyzwaniom. Jednym z nich jest wdrożenie zgodnie z rekomendacjami OECD nowej roli pielęgniarek – Advanced Practice Nurse, czyli zaawansowanej praktyki pielęgniarskiej. W Polsce wprowadzono ją w 2018 roku, jednak tylko w zakresie zmian standardów nauczania i nie ma ona przełożenia na bezpośrednie wykonywanie zawodu pielęgniarki i położnej.

„Poprzez brak uregulowań prawnych w zakresie podziału uprawnień Rząd pośrednio pozwala pracodawcom publicznej ochrony zdrowia na nieuznawanie nabytych kwalifikacji”

– twierdzą organizatorzy protestu pod Sejmem.

Protest pielęgniarek: O co chodzi protestującym?

Według OZZPiP przed wyborami parlamentarnymi wszyscy politycy, w tym obecnie sprawujący władzę, popierali postulaty środowiska pielęgniarek i położnych, które zostały wyrażone obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Teraz słychać argumenty, że na jego realizację nie ma pieniędzy. Tymczasem ustawa w dotychczasowym kształcie i w swoim założeniu:

  • dopuszcza nieuznawanie kwalifikacji posiadanych pielęgniarki i położne, które codziennie wykorzystują w codziennej pracy;
  • pozwala na nierówne traktowania pielęgniarek i położnych;
  • marnuje unijne środki przeznaczone na specjalizacje pielęgniarskie i położnicze;
  • nie wspiera i nie zachęca młodych absolwentów do podejmowani pracy w zawodzie w publicznym systemie i nie motywuje do podejmowania studiów pielęgniarskich.

W Polsce na 1000 mieszkańców przypada 6 pielęgniarek. Dla porównania w Niemczech jest blisko 13 pielęgniarek na 1000 mieszkańców. Najbardziej dramatyczna jest sytuacja w województwie lubuskim, gdzie na 1000 mieszkańców przypada zaledwie 4 pielęgniarki.

„To sytuacja, w której pielęgniarki muszą wybierać, którym pacjentom udzielić pomocy. Według szacunków blisko 30 proc. pielęgniarek wykonujących zawód pracuje poza publicznym systemem, w prywatnej opiece zdrowia, coraz częściej także w medycynie estetycznej” 

– mówi Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

W Polsce średni wiek praktykującej pielęgniarki to ponad 54 lata. Prawie co trzecia pielęgniarka i położna ma 51-60 lat, ok. 30 proc. przekroczyło już 60. rok życia, a tylko co szósta ma mniej niż 40 lat. 34 proc. pielęgniarek i niemal 30 proc. położnych osiągnęło już wiek emerytalny lub od wielu lat przebywają na emeryturze, a według prognoz do 2030 roku aż 65 proc. obecnie zatrudnionych pielęgniarek i 60 proc. położnych będzie w wieku uprawniającym do świadczeń emerytalnych.

Według danych OZZPiP do zawodu trafia coraz mniej absolwentów. W roku 2010 pielęgniarstwo skończyło 9653 osób. W roku 2023 prawo wykonywania zawodu uzyskało już zaledwie 6206 osób. Wśród tych osób są także pielęgniarki, które podnoszą swoje kwalifikacje na studiach wyższych II stopnia i od wielu lat pracują już w zawodzie. Oznacza to pogłębianie ubytku kadry od poziomu 2,5 tys. osób w 2023 roku do prawie 3,9 tys. w 2029 i 3,7 tys. w 2030 roku. Łącznie w latach 2023-2030 wyniesie on ponad 26 tys. osób, a to oznacza, że w skali kraju będzie trzeba zamknąć 50 szpitali! Planowane zmiany systemowe, których celem jest przekształcanie szpitali powiatowych w tzw. zakłady opiekuńczo-lecznicze, nie zmniejszą zapotrzebowania na pielęgniarki. Podstawową kadrą w długoterminowej opiece są właśnie pielęgniarki.

Pielęgniarki i położne apelowały pod Sejmem o podjęcie podstawowych działań i realizację minimum koniecznych zmian, jakie zostały zawarte w obywatelskim projekcie ustawy. Pod Sejmem po proteście pozostały tekturowe pielęgniarki.

Dodaj komentarz