Wspólne, drugie już posiedzenie prezydiów Naczelnej Rady Lekarskiej i Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych stało się okazją do przedyskutowania kluczowych tematów dotyczących legislacji i niebędnych reform oraz zacieśnienia współpracy między samorządami.

Otwierając wspólne spotkanie, prezes NRPiP Mariola Łodzińska i prezes NRL Łukasz Jankowski podsumowali m.in. efekty procedowanych w parlamencie zmian w ustawie dotyczącej Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. W porządku obrad znalazły się także inne kluczowe dla obu środowisk tematy dotyczące legislacji i niezbędnych do przeprowadzenia reform.

Klaudiusz Komor, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, przypomniał o walce samorządu lekarskiego z receptomatami oraz o pracach ministerialnego Zespołu ds. preskrypcji i realizacji recept na leki gotowe i recepturowe, w których brał udział.

„Powstał ponad 80-stronicowy dokument zawierający wszystkie wytyczne i wszelkie kierunki, w których powinna iść nowelizacja prawa farmaceutycznego. Co więcej, one w większości we wszystkich kluczowych aspektach są przegłosowane i tak naprawdę zgodziły się na nie wszystkie strony biorące udział w pracach. Także w tym momencie powinniśmy naciskać na ministerstwo, żeby po prostu wykorzystało gotowy materiał, który jest efektem ogromu pracy, zarówno prawników, lekarzy praktyków, jak i przedstawicieli samorządów zawodów medycznych”

 – przekonywał wiceprezes NRL Klaudiusz Komor.

Dyskutując na temat podziału kompetencji między zawodami medycznymi, obecni na spotkaniu członkowie NRL podkreślili, że jakiekolwiek „dzielenie się” kompetencjami lekarskimi z innymi zawodami niesie ze sobą ogromną odpowiedzialność – nie tylko społeczną, ale w niektórych przypadkach, np. przy orzekaniu o tymczasowej niezdolności do pracy, również finansową. Dlatego ewentualny podział kompetencji powinien być ustalany na podstawie wspólnego stanowiska przedstawicieli samorządów, a nie narzucany z poziomu resortu, co tworzyłoby niepotrzebne dysonanse.

W dyskusji podjęto także trudny temat kształcenia, odpowiedzialności zawodowej i udzielania świadczeń w ramach medycyny estetycznej. W opinii uczestników dyskusji brak uregulowań prawnych w tym zakresie często jest wykorzystywany przez osoby postronne, na czym cierpią pacjenci.

„Wyrażenie „medycyna estetyczna” jest bardzo niebezpieczne, ponieważ daje wrażenie, że to może wykonać każdy i wszędzie, dlatego tego wyrażenia bardzo nie lubię. Mimo że pojawiają się różne, bardzo głośne sprawy w Polsce, czy na świecie, że ktoś z powodu nieudanego zabiegu przeprowadzonego przez nie-lekarza czy nie-pielęgniarkę umarł, nic się nie zmienia. Nadal jest mała świadomość społeczna. Nadal, jeżeli okazuje się, że gdzieś w gabinecie ktoś coś wykonuje, co należałoby zgłosić do prokuratury, to nie ma żadnego oddźwięku. Wydaje mi się, że trzeba zastanowić się nad nowym określeniem, które będzie prawdziwym odzwierciedleniem, że to może zabić” 

– zaznaczył wiceprezes NRL Paweł Barucha.

Przedstawiciele obu samorządów wyrazili wolę organizacji kolejnych spotkań i współpracy, aby skutecznie kształtować przepisy dotyczące systemu ochrony zdrowia w Polsce. Podjęto również wspólną uchwałę, w której przedstawiciele prezydiów NRL i NRPiP zobowiązali się do regularnego wymieniania informacji i doświadczeń oraz do wspólnego działania na rzecz reform w obszarze polityki zdrowotnej.

Źródło: NIL

Fot. nil.org.pl

Dodaj komentarz