Jasna ścieżka kariery zawodowej pielęgniarki i położnej, właściwa organizacja pracy, zgodna z wykształceniem oraz adekwatne wynagrodzenie, to zdaniem Katarzyny Kowalskiej, prezes Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe, kluczowe elementy, które będą w stanie zachęcić młodych ludzi do podejmowania pracy w zawodzie.

Redakcja: Na przestrzeni ostatnich lat widzimy znaczący kryzys kadrowy w ochronie zdrowia. Jedną z grup zawodowych, które najsilniej go odczuwają, są pielęgniarki i pielęgniarze. Z drugiej strony pojawiają się głosy, że system jest coraz mocniej obciążany kosztami osobowymi. Co Pani zdaniem zmieniła ustawa o płacy minimalnej w systemie ochrony zdrowia? Czy jej wprowadzenie jest dla młodych wystarczającym argumentom do podejmowania pracy w zawodzie?

Katarzyna Kowalska: Ustawę o najniższym wynagrodzeniu w zawodach medycznych wdrożono w 2017 roku. Nastąpiło to po wielu protestach, w tym głodowych, manifestacjach oraz ogromnym wysiłku legislacyjnym prowadzonym przez Porozumienie Zawodów Medycznych. Niestety, zapisy ustawy do dziś nie są przez wielu dyrektorów szpitali i organy właścicielskie przestrzegane. Często pojawiającym się argumentem jest to, że medycy według nich zarabiają „wystarczająco” oraz że nie dysponują zagwarantowanymi środkami z NFZ na wzrost uposażeń.

Przed wejściem w życie ustawy portfel polskiego medyka był ubogi, i dotyczyło to nie tylko pielęgniarek i położnych. Wśród młodych adeptów uchwalona w 2017 roku ustawa zmieniła nieco postrzeganie zawodów pielęgniarki i położnej. Praca w tych zawodach przestała być kojarzona wyłącznie z satysfakcją z realizowanej misji i powołaniem, zaczęła być postrzegana jako zawód zapewniający godne codzienne życie. Obecnie ustawa gwarantuje nam ścieżkę kariery w ujęciu finansowym. Wraz z podniesieniem wykształcenia mamy określone progi finansowe. Ustawa wyraźnie rozróżnia poziom wynagrodzenia od posiadanego wykształcenia. Niestety, wielu pracodawców zaszeregowuje zatrudnione pielęgniarki niezgodnie z zapisami w ustawie, zaniżając stawkę wynagrodzenia. Wciąż w sądach toczy się wiele spraw przeciw pracodawcom.

Praktyka pokazuje również, że w wielu przypadkach osoby odpowiedzialne za organizację pracy korzystają ze zdobytych przez pielęgniarki kompetencji i uprawnień.

„System kształci specjalistki pielęgniarki i położne oraz poszerza ich uprawnienia, a płatnik nawet nie kontroluje, jak są wykorzystywane, by zwiększyć dla społeczeństwa dostęp do świadczeń. Dlatego bardzo martwi i niepokoi podważanie zapisów ustawy i podnoszenie w dyskusji publicznej argumentów odnoszących się do wysokich kosztów pracy medyków.”

Patrząc w skali makro, z roku na rok coraz większa część naszego społeczeństwa będzie potrzebowała opieki medycznej. Liczba osób wymagających specjalistycznej opieki pielęgniarskiej będzie lawinowo rosnąć. Jeśli oczekujemy świadczeń najwyższej jakości w ochronie zdrowia, to musimy zagwarantować w systemie większą liczbę medyków. Nie unikniemy zatem kosztów związanych z ich zatrudnieniem.

Co powinniśmy zatem robić, by zachęcać młode pokolenie do podejmowania pracy w zawodzie?

Ważnym elementem są kwestie finansowe, które powinny być zagwarantowane osobom kończącym studia (zapewnia to ustawa). Drugą sprawą jest atmosfera w miejscu pracy i rola mentoringu w procesie adaptacji zawodowej. Kolejną istotną kwestią jest również podział kompetencji zawodowych w zależności od poziomu wykształcenia. Także wdrożenie zaawansowanej praktyki pielęgniarskiej (APN), jako najwyższego poziomu kompetencyjnego. Absolwent studiów pielęgniarskich/położniczych miałby wówczas przed sobą jasną ścieżkę kariery zawodowej.  

Obszar działalności pielęgniarek i położnych jest niezwykle szeroki. Jesteśmy zatrudniani nie tylko w szpitalach czy przychodniach, ale również w opiece domowej, długoterminowej, hospicyjnej, w szkołach oraz wielu innych miejscach. To pokazuje, jak szerokim zakresem działania dysponujemy. Młode pielęgniarki i pielęgniarze mogliby w bardzo efektywny sposób podejmować zadania w różnych obszarach. Niestety, w wielu zakresach nasze środowisko jest pozbawiane możliwości pracy na najwyższym poziomie organizacji systemu opieki zdrowotnej.

A w jakich obszarach to się manifestuje?

Przykładem może być ograniczenie do pracy w szkołach przez nakładanie na pielęgniarki nierealnych do spełnienia wymogów dotyczących kontraktowania świadczeń. Problem ten najmocniej uwidacznia się na przykład na terenach wiejskich, gdzie liczba dzieci w szkołach jest zdecydowanie mniejsza, co w efekcie sprawia, że praca pielęgniarek szkolnych w ramach kontraktowania jest nieopłacalna. Dziwi mnie takie podejście, bo przecież system musi się mierzyć z takimi skutkami zdrowotnymi wśród dzieci jak brak szczepień, bilansów, rzetelnej edukacji zdrowotnej czy próchnica zębów.

Mamy również problem w podstawowej opiece zdrowotnej, gdzie nie uznaje się kwalifikacji pielęgniarek i położnych. W sytuacji, gdy pielęgniarka w toku kształcenia nabywa nowe uprawnienia, których nie może wykorzystać z powodu uniemożliwiania jej tego przez pracodawcę, to mamy sytuację, w której marnowany jest potencjał wykształconej pielęgniarki oraz utrudniany dostęp do świadczeń dla pacjentów. Przykładem mogą być szczepienia profilaktyczne dla osób dorosłych. Pacjent zmuszony jest oczekiwać na wizytę lekarską, a dzięki uprawnieniom pielęgniarek do kwalifikacji do szczepień ścieżka ta może być wyraźnie skrócona.

Kolejne wyzwania stawia przed nami ustawa o działalności leczniczej, która nie pozwala na wykorzystywanie w pełni naszych uprawnień na oddziałach szpitalnych. Za wynik terapii w szpitalu zawsze odpowiada lekarz – czy będzie to chirurg przeprowadzający operację, czy lekarz chorób wewnętrznych prowadzący pacjenta na oddziale. W efekcie pielęgniarki w warunkach szpitalnych są zobowiązane do działania na zlecenie lekarskie. Jedynym wyjątkiem są sytuacje opisane w rozporządzeniu i jest ich bardzo niewiele, na przykład w przypadku stanu zagrożenia życia i zdrowia.

Taka blokada ścieżki kariery jest dla młodych, ambitnych osób bardzo ograniczająca. A przecież w trakcie kształcenia wielokrotnie podkreśla się ustawową samodzielność naszego zawodu. Na te problemy nakładają się liczne stereotypy wciąż tkwiące w społeczeństwie oraz mechanizmy zarządzania kapitałem ludzkim w placówkach ochrony zdrowia, które nie pozwalają wykorzystywać pielęgniarkom samodzielnie swoich uprawnień. To demotywuje młodzież do podejmowania pracy w zawodzie.

„Problemy z podejmowaniem pracy przez młodych ludzi w pielęgniarstwie występują w dwóch kluczowych obszarach. Pierwszy to nieustanna walka, którą toczymy o to, by móc samodzielnie, bez przeszkód wykorzystywać nasze uprawnienia. Drugi zaś, to element finansowy, który wiąże się także z tymi uprawnieniami.”

Wspomniała Pani o zarządzaniu kapitałem ludzkim. Co Pani zdaniem jest najbardziej uciążliwe w tym obszarze?

Młode pielęgniarki i pielęgniarze wchodzący na rynek pracy wyraźnie akcentują, że najbardziej doskwiera im przeciążenie pracą – szczególnie w miejscach, gdzie pomimo norm zatrudnienia, zarządzający placówkami starają się zamieniać etaty pielęgniarskie na opiekunów medycznych, a na dyżurze nocnym pozostawiać jedną pielęgniarką lub pielęgniarza. Przeciążenie pracą przekłada się na stan zdrowia, atmosferę w miejscu pracy i występowanie wypalenia zawodowego, a w rezultacie do zniechęcenia do wykonywania zawodu.

Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe realizowało badanie dotyczące relacji w zespołach pielęgniarskich i położniczych. Uzyskane wyniki nie wyglądały optymistycznie.

Jaki obraz wyłonił się z tego badania?

Autokratycznego stylu zarządzania, który w wielu przypadkach powoduje złą, napiętą atmosferę, jak również licznych nieporozumień, a nawet zachowań mających znamiona mobbingu. Złe relacje w zespołach także mają niemały wpływ na wypalenie zawodowe w środowisku pielęgniarskim i położniczym.

Wrócę więc do mojego pytania: co zrobić, by zachęcić młodych?

Myślę, że musimy intensywnie pracować nad zmianami. Młodzi muszą zobaczyć i uwierzyć, że po zakończeniu kształcenia będą mogli realnie kształtować i rozwijać swoją karierę zawodową. Muszą wiedzieć, że wchodząc do zespołu, spotkają się z szacunkiem i wsparciem od doświadczonych pielęgniarek czy położnych. Obecne pokolenie młodych ludzi  jest bardzo pragmatyczne i ceni sobie możliwości rozwoju oraz właściwe wynagrodzenie.

Dodaj komentarz