Wszystko wskazuje na to, że taki scenariusz nie jest wykluczony. W Polsce narasta fala zachorowań na nowe mutacje COVID-19 oraz wirusy paragrypy, a ich szczyt spodziewany jest w drugiej połowie września i w październiku.
Każdy dyżur jest inny. Może przebiegać bardzo dynamicznie lub płynąć spokojnie, bez nerwów i szybko zmieniającej się sytuacji. Trzeba być gotowym na wszystko, zarówno psychicznie, jak i fizycznie, bo niczego nie da się zaplanować, ani przewidzieć.
Akty przemocy i agresji, których doświadczają pielęgniarki, to problem, który po pandemii nadal narasta – wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez National Nurses United (NNU), największy związek zawodowy amerykańskich pielęgniarek. Organizacja bije na alarm, bo z jej ankiety wynika, że nawet 6 na 10 pielęgniarek zrezygnowało z pracy lub rozważa taki krok w odpowiedzi na zjawisko przemocy, jakiej doświadczyły w miejscu zatrudnienia i brak reakcji pracodawców.
Wymagający czas pandemii, narastająca frustracja w środowisku i pogłębiający się kryzys kadrowy to czynniki, które sprzyjają wypaleniu zawodowemu. W minionym roku pojawiło się wiele badań i opracowań, które nie pozostawiają wątpliwości co do pogarszających się nastrojów w środowisku pielęgniarek i pielęgniarzy.