Od kilku tygodni opinię publiczną elektryzuje wyrok, jaki zapadł w Poznaniu w sprawie śmierci 36-letniej pacjentki. Sąd przyznał jej najbliższym 1,6 mln zł zadośćuczynienia i nakazał, by solidarnie zapłaciła to klinika i zatrudniona w niej pielęgniarka. O tym, jak wygląda kwestia odpowiedzialności zawodowej i czy można ją przerzucić na pracodawcę, rozmawiamy z mecenasem Rafałem Macheckim*.
Panie mecenasie, jak wygląda kwestia odpowiedzialności zawodowej w przypadku popełnienia błędu medycznego?
Pielęgniarki, podobnie jak pozostały personel medyczny, są narażone na popełnienie błędu medycznego w związku z wykonywaniem swoich obowiązków zawodowych. Dotychczas w polskich przepisach nie została sformułowana jednolita definicja tego pojęcia.
„Zasadniczo przyjmuje się, że błędem medycznym jest takie działanie lub zaniechanie pielęgniarki, lekarza czy innego personelu medycznego, które pozostaje w sprzeczności z aktualną wiedzą i praktyką medyczną, jak również należytą starannością w związku z udzielaniem pacjentowi świadczenia”.
Za popełnienie błędu medycznego pielęgniarka może ponosić zarówno odpowiedzialność zawodową, jak i cywilną lub karną. Zgodnie z ustawą o samorządzie pielęgniarek i położnych, członkowie tego samorządu podlegają odpowiedzialności zawodowej za naruszenie zasad etyki zawodowej lub przepisów dotyczących wykonywania zawodu. Postępowanie w przedmiocie ustalenia odpowiedzialności zawodowej toczy się przed organami samorządu pielęgniarek i położnych oraz może zakończyć się wydaniem orzeczenia przez sąd dyscyplinarny. Ponadto, jak już wspomniałem, pielęgniarka może również ponosić odpowiedzialność za błąd medyczny na drodze postępowania cywilnego, jeśli błąd wyrządził szkodę i był zawiniony, a między działaniem (zaniechaniem) pielęgniarki i szkodą zachodzi związek przyczynowy.
Odpowiedzialności karnej natomiast może podlegać wówczas, gdy błąd medyczny wyczerpuje znamiona przestępstwa. Dotyczy to głównie sytuacji, gdy błąd wiąże się z narażeniem pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Oczywiście, gdy pielęgniarka wykonuje swój zawód w ramach stosunku pracy, może także ponosić odpowiedzialność pracowniczą wynikającą z przepisów prawa praca.
Czy i kiedy pielęgniarka odpowiada samodzielnie, a w jakich sytuacjach odpowiedzialność jest dzielona między pracodawcę i pracownika, jak miało to miejsce w przypadku głośnej sprawy z Poznania? Czy odpowiedzialność za popełniony błąd można przerzucić na pracodawcę?
W przypadku odpowiedzialności zawodowej (dyscyplinarnej) oraz karnej, pielęgniarka będzie każdorazowo odpowiadać samodzielnie za swój czyn, zgodnie z panującą w tych postępowaniach zasadą odpowiedzialności indywidualnej. Natomiast w przypadku sprawy cywilnej, odpowiedzialność personelu medycznego będzie zależna od formy, w jakiej świadczy się usługi medyczne. W sytuacji, gdy pielęgniarka jest zatrudniona w oparciu o umowę o pracę, jej odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę ogranicza się zasadniczo (poza wyjątkami działania umyślnego) do odpowiedzialności pracowniczej wobec placówki. Pełną odpowiedzialność ponosi wówczas szpital lub inny zakład opieki zdrowotnej, w którym doszło do zdarzenia. Jeżeli natomiast pielęgniarka wykonuje swoje obowiązki na podstawie umowy o świadczenie usług medycznych (kontrakt), wówczas odpowiada za szkodę wyrządzoną błędem medycznym na zasadzie solidarnej odpowiedzialności prawnej wraz z placówką, na rzecz której świadczyła kontrakt. Nie ma zatem możliwości samodzielnego „przesunięcia” odpowiedzialności za błąd na pracodawcę, gdy już doszło do wyrządzenia szkody. Należy jednak pamiętać, że pielęgniarka czy lekarz, wykonując świadczenie w ramach prywatnej praktyki, są zobowiązani do posiadania ubezpieczenia z tytułu odpowiedzialności cywilnej. Wówczas wypłata zasądzonego świadczenia do wysokości sumy ubezpieczenia następuje z polisy sprawcy szkody.
Jakie są obecnie drogi dochodzenia odszkodowań przez pacjentów i czy Pana zdaniem pacjenci często decydują się na dochodzenie odszkodowania przed sądem? Czy obecnie, z punktu widzenia pracowników medycznych, istnieją możliwości uniknięcia tej formy sporu?
Podstawową i najczęściej wybieraną drogą dochodzenia odszkodowania przez pacjentów jest proces cywilny. W ramach tego postępowania poszkodowany lub osoby bliskie mogą żądać naprawienia szkód powstałych w związku z zaistniałym błędem medycznym, jak na przykład zwrotu kosztów leczenia i rehabilitacji lub renty. Ponadto mogą domagać się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, czyli naprawienia szkód o charakterze niematerialnym, takich jak ból, czy cierpienie. W sytuacji, gdy wobec medyka wpłynął do sądu akt oskarżenia, pokrzywdzony pacjent może domagać się naprawienia szkody lub zadośćuczynienia także w toku postępowania karanego.
„Od zeszłego roku istnieje także droga pozasądowego sposobu uzyskiwania rekompensaty przez osoby, które podczas hospitalizacji doznały uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia albo uległy zakażeniu szpitalnemu w ramach świadczenia kompensacyjnego”.
Procedura obejmuje dwuinstancyjny, pozasądowy system udzielania rekompensaty szkód z tytułu zdarzeń medycznych i realizowana jest przez Rzecznika Praw Pacjenta, którego zadaniem jest ustalenie, czy w danej sprawie, zgłoszonej we wniosku, doszło do zdarzenia medycznego, a jeżeli tak, to wskazanie wysokości świadczenia należnego wnioskodawcy z tego tytułu. Wypłata tego świadczenia następuje z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych.
Zasadniczo pracownik medyczny, który popełnił błąd medyczny, nie ma możliwości zablokowania pacjenta w dochodzeniu przysługujących mu praw przed sądem lub Rzecznikiem Praw Pacjenta. Jeżeli jednak poszkodowana osoba zwróciła się do medyka z określonym żądaniem jeszcze przed wszczęciem postępowania sądowego, można próbować polubownego zakończenia sporu, kierując sprawę do mediacji. W trakcie posiedzenia mediacyjnego prowadzonego przez niezależnego mediatora strony mogą dojść do porozumienia i zawrzeć ugodę, która zakończy spór. Możliwość prowadzenia mediacji jest także przewidziana w trakcie prowadzenia postępowania sądowego. Należy jednak pamiętać, że prowadzenie mediacji wymaga zgody obu stron.
Co radziłby Pan medykowi, któremu z powodu popełnienia błędu medycznego grozi spór sądowy z pacjentem lub jego rodziną?
Przede wszystkim zachowanie spokoju i jak najszybsze skontaktowanie się z prawnikiem zajmującym się błędami medycznymi, który po zapoznaniu się z okolicznościami sprawy i dostępnym materiałem dowodowym zaproponuje ścieżkę działania adekwatną do danej sytuacji. Szybka reakcja jest szczególnie ważna w razie postępowania karnego. W tym bowiem przypadku prowadzący sprawę organ procesowy może w ramach zastosowania środka zapobiegawczego nawet zawiesić podejrzanego medyka w wykonywaniu zawodu na czas trwania postępowania. Ponadto w przypadku odpowiedzialności cywilnej polecam także działania prewencyjne, czyli ubezpieczenia się w miarę możliwości na jak najwyższe sumy ubezpieczenia, aby zabezpieczyć majątek prywatny przed uszczupleniem w razie popełnienia błędu.
Czy może Pan powiedzieć, co zmieni się w najbliższych miesiącach w kontekście pojawienia się Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych?
Jak już wcześniej wspomniałem, w zeszłym roku został powołany dwuinstancyjny pozasądowy system rekompensaty szkód z tytułu zdarzeń medycznych obsługiwany przez Rzecznika Praw Pacjenta, który zastąpił wojewódzkie komisje do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych.
„Wdrożenie procedury rekompensat szkody bez orzekania o winie ma na celu ustalenie, czy w sprawie objętej wnioskiem doszło do zdarzenia medycznego oraz wskazanie wysokości świadczenia należnego wnioskodawcy z tego tytułu. Należy zwrócić uwagę, że system ten dotyczy tylko zdarzeń medycznych, do których doszło w szpitalu i podczas udzielania świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.”
Ponadto kwota rekompensaty maksymalnego świadczenia przyznawanego w ramach tej procedury dla pacjenta wynosi 200 000 zł, a w przypadku śmierci pacjenta świadczenie wynosi do 100 000 zł dla każdej z uprawnionych osób. Takie ograniczenia w przypadku postępowania sądowego nie obowiązują. Zatem pojawienie się Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych w mojej ocenie nie wpłynie istotnie na zmniejszenie się liczby postępowań sądowych. Proponowane maksymalne odszkodowanie, które można uzyskać z Funduszu Kompensacyjnego (200 000 zł), istotnie odbiega od kwot, jakie zasądzają sądy powszechne.
Najlepszym tego przykładem jest przywołana przez Panią Redaktor sprawa i wyrok zapadły w Sądzie Okręgowym w Poznaniu, gdzie zasądzono zadośćuczynienie na rzecz męża zmarłej pacjentki w kwocie 400 000 zł, a na rzecz jej dzieci w kwocie 600 000 zł. Sąd w orzeczeniu zdecydował także o rencie dla dzieci, co nie byłoby możliwe w przypadku wypłaty z Funduszu Kompensacyjnego.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Marta Markiewicz-Melon
*Mecenas Rafał Machecki jest absolwentem prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Jest prawnikiem, który dochodzi odszkodowań w sprawach związanych z błędami medycznymi.